Jestem Mateusz i mam 16 lat. Pod koniec 2023 roku, kiedy moi rówieśnicy bawili się i cieszyli życiem, ja pracowałem w warsztacie za 20 zł dziennie. Wracałem do domu zmęczony i wkurwiony, ale wiedziałem jedno – nie mogę tam zostać.

Z pierwszych 200 zł, które zarobiłem, połowę wydałem na kurs, połowę na domenę i hosting. Nic nie wyszło. Spróbowałem naprawiać rowery – miałem tylko dwa zlecenia. Nie miałem nawet pieniędzy na części, więc wracałem do warsztatu, żeby odłożyć na śrubki i opony. Wtedy zrozumiałem: praca fizyczna nigdy nie będzie moją drogą.

Znowu spróbowałem dropshippingu. Miesiącami nic nie działało. Frustracja narastała. Ale się nie poddałem.

W wakacje 2024 roku przyszła pierwsza większa kasa. W dwa miesiące zarobiłem ponad 8 tysięcy złotych. I chociaż dla wielu to byłby sukces, ja nie byłem zadowolony. Wiedziałem, że mogę dużo więcej. To był moment, w którym uświadomiłem sobie, że naprawdę jestem w stanie coś zbudować.

Potem przyszedł wrzesień i październik. Totalny dołek. Próbowałem flipów, dropshippingu, dosłownie wszystkiego – i nic nie działało. Frustracja sięgnęła dna. Ale w listopadzie 2024 powiedziałem sobie jedno:
„Albo wygram, albo zginę.”

I wygrałem. W miesiąc zarobiłem 16 tysięcy złotych, mając zaledwie 15 lat. Do końca grudnia – 34 tysiące. Zamówienia wpadały nawet w Wigilię.

Potem wszedłem w trading. W pierwszy tydzień zarobiłem 14 tysięcy, w jedną noc straciłem wszystko. Ale się nie załamałem. Po miesiącu odrobiłem całość.

28 sierpnia założyłem swoją firmę. Dzisiaj, mając 16 lat, zarabiam kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie z e-commerce, freelancingu i tradingu. I wiem jedno – to dopiero początek.